Dziś Świat w trzy minuty zejdzie do podziemia by sprawdzić, w którą stronę zmierza wojna propagandowa i jakie wsparcie dostaje od technologii. Niezbędnym wymogiem przy słuchaniu odcinka będzie odrobina wyobraźni – lub możliwość podejrzenia materiału wideo. A naszym gościem jest prezydent Obama. No, mniej więcej.
Zapraszam do 59. odcinka Świata w trzy minuty.
Kiedy byłem młodszy, wszyscy wyobrażaliśmy sobie konflikt przyszłości jako zmagania cybernetycznych włamywaczy, kradzieże informacji i zdalne niszczenie pocisków przeciwnika. Rzeczywistość okazała się bardziej prozaiczna. Mamy co prawda wirusa psującego sprzęt do wzbogacania uranu i cyberszpiegów, ale głównym frontem walki stała się stara, dobra propaganda. Czyli mamy to samo, co sto lat temu, tylko z wykorzystaniem nowocześniejszych narzędzi.
Wydawałoby się, że we współczesnym świecie fałszywe newsy powinny należeć do przeszłości – w końcu w kieszeni mamy urządzenie dające nam dostęp do wszystkich informacji na świecie oraz cały zestaw narzędzi do ich analizowania i przetwarzania. Kłopot polega na tym, że jako społeczeństwa jesteśmy leniwi i nie chce nam się sięgać do źródeł – polegamy za to na wiadomościach z memów, streszczeniach gazetowych i opiniach tych znajomych, którzy mówią głośniej. Zresztą, by nie sięgać daleko – jak często sięgasz do odnośników podanych w notatkach do każdego epizodu Świata w trzy minuty, żeby sprawdzić, czy się gdzieś nie pomyliłem?
Niestety, nawet jeśli chcesz poświęcić sporo czasu na docieranie do prawdy, dzięki nowym narzędziom stanie się to trudniejsze. A może nawet niemożliwe?
Zresztą, dlaczego masz mi wierzyć? Posłuchaj tego.
https://www.trzyminuty.com/wp-content/uploads/2017/12/Obama-fake-news-golf.mp3
Co prawda zapamiętamy Baracka Obamę jako wielkiego fana golfa, ale raczej nie spodziewaliśmy się, że umieści grę w golfa na liście szczytowych osiągnięć swojej prezydentury. Więc wystarczy użyć rozumu, by uznać taką wiadomość za fake news. Ale teraz wyobraźmy sobie, że w sieci znajdzie się nagranie tego samego prezydenta Obamy, udające wypowiedź z podsłuchu, w którym opowiada o przyjętych przez siebie nieformalnych prezentach od dużej firmy. Albo lepiej – “cudownie odzyskane” nagranie Johna F. Kennedy’ego oskarżającego byłego wiceprezydenta Richarda Nixona o czyhanie na swoje życie.
Montaż dźwięku w taki sposób, by złożona z pojedynczych słów wypowiedź brzmiała jak naturalnie wypowiedziane zdanie jest niezmiernie trudny – o czym wiedzą wszyscy fani filmu Sneakers.
Kłopot polega na tym, że dziś już nie trzeba pracowicie zbierać, wycinać i kleić pojedynczych słów z czyjejś wypowiedzi. Wystarczy “nakarmić” odpowiednie oprogramowanie dwudziestoma minutami czyjejś mowy, a komputer wyciągnie z niego wszystkie fonemy. Mając taką bazę, będzie w stanie wygenerować dowolną wypowiedź danego człowieka w sposób niewiele odbiegający od jego rzeczywistego stylu mówienia.
Prototyp programu VoCo zaprezentowała jakiś czas temu firma Adobe. Pomyślany jako narzędzie ułatwiające udźwiękowanie filmów, pozwala poprawić przejęzyczenia aktorów, dopisać linijkę do roli bez angażowania studia nagraniowego, a także zmusić polityka do wypowiedzenia słów, których nigdy nie powiedział.
No dobrze, ale żyjemy dziś w czasach obrazu. Poza dziennikarzami spisującymi podsłuchy z popularnych warszawskich restauracji – no i słuchaczami podkastów – nikt nie słucha dokładnie nagrań. Więc co z wideo?
Badacze z Uniwersytetu Stanforda przygotowali eksperymentalny projekt Face2Face, umożliwiający nałożenie ruchów twarzy jednej osoby na wizerunek drugiej. Efekt jest jeszcze daleki od doskonałości, pokazuje jednak kierunek w którym idą nowe rozwiązania. Dużo lepiej poradzili sobie specjaliści z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, którzy skupili się na syntezie samego ruchu ust. Poniżej znajdziecie cztery filmy przedstawiające prezydenta Baracka Obamę wygłaszającego to samo przemówienie. Łączy je treść – oraz fakt, że żaden z filmów nie był nagraniem prawdziwego wydarzenia. Jednak nie da się tego stwierdzić bez bardzo dokładnej analizy obrazu.
Tu zaczynają się problemy. Żyjemy w czasach, w których ludzie wierzą w największe głupoty – i się tego nie wstydzą. Do tej pory osoby wierzące, że Hillary Clinton prowadziła siatkę pedofilską z waszyngtońskiej pizzerii (są takie!) można było prosić o jakiekolwiek materiały potwierdzające tę tezę. Wkrótce będzie można znaleźć realistyczne materiały wideo przedstawiający byłą Sekretarz Stanu przyznającą się do najbardziej absurdalnych zarzutów.
Jeśli spodobał Ci się ten odcinek, mam do Ciebie prośbę – podeślij go choć jednej znajomej osobie i wrzuć na swój profil w serwisach społecznościowych. Dziękuję!
Źródła:
- Face2Face: Real-time Face Capture and Reenactment of RGB Videos – praca naukowa będąca podstawą Face2Face
- Face2Face (Stanford) w wersji wideo
- Synthesizing Obama: Learning Lip Sync from Audio – ośmiominutowy materiał pokazujący wynik badań grupy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego
- Projekt VoCo umożliwiający edycję dźwięku słowo po słowie
- pierwszy publiczny pokaz VoCo
- Future of Fake News – odcinek podkastu RadioLab będący inspiracją dzisiejszego Świata w Trzy Minuty