Od blisko 6000 lat trwa pożar na australijskiej Płonącej Górze. Od czterdziestu lat płoną Wrota Piekieł podpalone przez inżynierów, którzy chcieli powstrzymać trujące gazy. Ale czy wiesz, że pod jednym z amerykańskich miast od blisko 60 lat płonie kopalnia? Nazywam się Łukasz Jachowicz w 85. odcinku Świata w trzy minuty opowiem o kilku ciekawych pożarach.
Na informację o Wrotach Piekieł trafiłem przypadkiem – szukając miejsca, gdzie trwa prawie wieczna burza. Jest takie w Wenezueli, chciałbym kiedyś zobaczyć to miejsce na własne oczy. Z kolei Wrota Piekieł znajdują się w Turkmenistanie, na pustyni Karakum. Na początku lat 70, podczas prac geologicznych, przewiercono się do kieszeni gazowej. Okoliczny grunt się zapadł – mamy teraz dziurę szeroką na 70 metrów – i z zapadliska zaczął się wydobywać trujący gaz ziemny. Ktoś wpadł na pomysł, że można go szybko wypalić i problem się błyskawicznie sam rozwiąże. To “szybko” trwa już od ponad półwiecza i ciągle nie ma pomysłu, jak skutecznie ugasić Wrota Piekieł. Za to można pojechać tam z wycieczką.
Najciekawszym długotrwałym pożarem o którym słyszałem, jest ogień płonący pod Centralią w amerykańskim stanie Pensylwania. Centralia była górniczym miasteczkiem, którego mieszkańcy mieli klasyczny problem – co zrobić z wysypiskiem. Istniejące było już dość pełne, więc trzeba było przygotować miejsce na nowe. Lub – jak ktoś genialnie wymyślił – podpalić stare, by zrobić miejsce na świeże śmieci. Jak postanowiono, tak zrobiono – zabezpieczono wysypisko, by pożar się nie rozprzestrzenił, i całość podpalono 27 maja 1962 roku. Gdy ogień wygasł, całość zalano wodą. Po czym ogień wrócił. Jak się okazało, na dnie dołu, w którym palono śmieci, była dziura prowadząca wprost do podziemnego labiryntu kopalnianych korytarzy.
Podjęto kilka prób ugaszenia podziemnego pożaru, żadna nie zakończyła się sukcesem. Co nie przeszkadzało mieszkańcom w codziennym życiu. Co jakiś czas spod ziemi leciał dym, ale poza tym głównym efektem podziemnego pożaru był brak konieczności odśnieżania zimą. Tak, jako pierwsi na świecie mieli podgrzewane chodniki. Dopiero 20 lat później podziemny pożar zaczął zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Benzyna w podziemnych zbiornikach stacji benzynowej była gorąca. Pojawiły się zaczadzenia, a pod nogami dwunastolatka zapadła się ziemia. Niedługo później władze wykupiły większość nieruchomości i wysiedliły mieszkańców.
Miasto istnieje do dziś – w 2020 roku mieszkało w nim 5 osób. W lokalnym kościele grekokatolickim – zbudowanym na litej skale – nadal odbywają się msze. Przebiegający przez Centralię opuszczony fragment Route 61 był wykorzystywany przez artystów i graficiarzy do momentu przejęcia go cztery lata temu przez jedną z firm górniczych.
A jak ktoś chce bliższego pożaru, to w zachodnich Niemczech jest Płonąca Góra – ogień pali się tam od 1668 roku.
Uwaga! Już w najbliższą niedzielę, 28 stycznia 2024 roku, razem z Karoliną Głowacką z Radia Naukowego będziemy rozmawiać o żółtym śniegu. Wszystko w ramach akcji Podkasty dla WOŚP. Zapraszamy do słuchania! Na antenę wchodzimy o 12:20.
Dodatkowe informacje:
- Podcasty dla WOŚP
- Płonąca Góra (Wikipedia)
- Wrota Piekieł (Wikipedia)
- Kościół w Centralii (Wikipedia)
- Centralia, PA (Wikipedia)
- Visiting Centralia
- This Mine Fire Has Been Burning For Over 50 Years
- Inside The Eerie Ghost Town Of Centralia, Pennsylvania That’s Been On Fire Since 1962
- Płonąca Góra (Niemcy) (Wikipedia).