Jak byśmy się czuli, gdybyśmy potrafili rozpoznać swoich znajomych tylko o poranku, a w południe – kiedy są oświetleni inaczej – nie potrafilibyśmy powiedzieć, czy są tymi samymi osobami? Dlaczego jesteśmy podatni na złudzenia optyczne i dlaczego trudno bez tego żyć?
Zapraszam!
Obrazki udowadniające, że nasz wzrok nas myli – takie jak Szachownica Adelsona – cieszą się w sieci sporą popularnością. Nic dziwnego – przecież każdy z nas powinien być w stanie stwierdzić, czy dwa pola szachownicy mają taki samy, czy kompletnie inny kolor. Jak się okazuje, nie jest to takie proste. Dlaczego?
Źródłem problemu jest nasz umysł. Nasi przodkowie – nie mówię tu wyłącznie o homo sapiens – musieli nauczyć się rozpoznawać przyjaciół niezależnie od tego, jak pada na nich światło czy w jakiej odległości od nich się znajdują. Bo przecież obiekt bardziej od nas oddalony wydaje się być mniejszy, niż ten bliższy. I nawet widzimy go jako mniejszy – dopiero nasz umysł łączy go z informacją, że coś wyglądającego na małe może być po prostu daleko. Tę specyfikę naszego widzenia świata wykorzystują artyści, malujący obrazy z trójwymiarową głębią.
Umiejętność rozpoznawania obiektów niezależnie od ich oświetlenia i położenia jest w życiu przydatna – ale czy nie powoduje, że coś tracimy?
Niedawno opublikowano wyniki przeprowadzonych w Japonii badań niemowląt, które – jak już było wiadomo od pewnego czasu – dopiero się uczą postrzegania świata. Wynika z nich, że mniej więcej od 7. miesiąca życia, dzieci potrafią rozpoznawać rodzaj powierzchni (matowa lub błyszcząca) i zaczynają traktować identyczne kształty o różnych rodzajach powierzchni jako oddzielne byty. Z kolei 3-4 miesięczne dzieci potrafią odróżniać obiekty delikatnie różniące się sposobem ich oświetlenia, między którymi dorośli nie zobaczą różnicy. Co ciekawe, między 5 a 6 miesiącem życia następuje przekształcenie niemowlęcego systemu przetwarzania obrazu, i dzieci tracą stare umiejętności nim zyskają nowe. Dodatkowo, w czasie rozwoju naszych umysłów, gdzieś między 6 a 9 miesiącem życia, mamy umiejętność odróżniania poszczególnych twarz małp – co później zanika (to akurat było badane wcześniej).
Oczywiście od razu nasuwa się pytanie – w jaki sposób przepytano niemowlęta, które – jak sama nazwa wskazuje – nie do końca radzą sobie z mową. Jak się okazuje, dziecko ogląda nowe obiekty dłużej, niż te które już zna. W czasie badań pokazywano maluchom obrazy i mierzono czas, po jakim traciły nimi zainteresowanie. Jeśli dziecko nie raczyło zwrócić uwagi na jakiś obiekt, oznaczało to, że uznaje go za znajomą rzecz, niegodną dalszych badań.
Jak widać, zyskując umiejętność szybkiego odszukiwania znajomych kształtów, tracimy możliwość dokładnego obserwowania otoczenia. Pytanie, czy przetrwalibyśmy jako gatunek gdybyśmy nie byli podatni na złudzenia i uproszczenia konieczne do szybkiego wyszukania obcych elementów w naszym otoczeniu…
Dodatkowe informacje:
- Szachownica Adelsona
- Złudzenia optyczne związane z kolorami
- Zasady stałości widzenia
- Pre-constancy Vision in Infants – raport opublikowany w grudniowym numerze Current Biology – inspiracja dla tego odcinka podkastu
Słowa kluczowe: perceptual constancy, stałość spostrzeżeń, stałość przedmiotu, stałość wielkości, stałość kształtu, stałość widzenia
Zachęcam do subskrypcji podkastu za pośrednictwem iTunes lub RSS (odnośniki poniżej). Jeśli uważasz, że warto, zostaw parę ciepłych słów w recenzji na iTunes i podeślij informację o podkaście znajomym. Dzięki i do usłyszenia!
Subskrybcja: iTunes | Android | RSS
Źródło podkładu muzycznego: Garageband oraz Digital Voluntarism by go1dfish (c) 2013 Licensed under a Creative Commons Attribution Noncommercial (3.0) license. Ft: Jeris, guitarmy, Admiral Bob